środa, 13 kwietnia 2016

Wszystko jasne

Gdy w Internecie huczy na temat sporów polityczne, siedzę cicho. Nie znam się, to co się będę wypowiadać. Jednak są sprawy tak ważne, że nie można milczeć.

Bo tym razem chodzi o życie. A moje stanowisko dotyczące życia jest jasne.



Wiem, że jest to temat szalenie trudny i głęboki. I trudno przejść obojętnie obok różnych argumentów, którymi rzucają obydwie strony sporu. 

Wiem też, że mój Bóg rozsiewa wszelkie wątpliwości i uspokaja każdą burzę. Pokazuje też, że tutaj nie ma kompromisów, bo życie ludzkie jest zbyt ważne, aby wprowadzać ustępstwa.

Wasza mowa niech będzie: "Tak - tak, nie - nie". A co nadto, z zepsucia jest. (Mt 5,37)

Wiem, że nie mogę sobie wyobrazić, co czują zgwałcone kobiety ani co dzieje się w sercach matek, które noszą śmiertelnie chore dzieci.

Wiem też, że mój Bóg jest dawcą życia, że to życie trzeba chronić od chwili poczęcia do ostatniego oddechu. I że Bóg nikomu nie daje więcej niż potrafi udźwignąć, a przede wszystkim nikogo nie zostawia samego i niezwykle troszczy się o każdy krok swojego dziecka.

Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona?
A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie. 
(Iz 49, 15)

Wiem, że od nikogo nie można wymagać poświęcenia. Mimo że łzy cisną się do oczy, gdy tylko pomyślę, że na tym świecie ktoś w ogóle pomyślał o tym, żeby zabić własne dziecko - największy skarb, cud, szczęście. 

Wiem też, że mój Bóg nie jest Bogiem, dla którego nie ma sytuacji, której nie da rozwiązać, bo dla niego wszystko jest proste.

Co niemożliwe jest u ludzi, możliwe jest u Boga. (Łk 18, 27)

Moje życie koncentruje się na Bogu, który jest dla centrum wszystkiego. I mimo wątpliwości, zawsze gdy skupiam się na Nim, wiem, że nie muszę się niczego bać, bo on potrafi rozwiązać to, co wydaje się zbyt trudne.

Nie potrafię myśleć, mówić, patrzeć inaczej na ludzkie życie - żeby było chronione od momentu. 
Dla mnie wszystko jest jasne.