wtorek, 25 sierpnia 2015

Miłość jest decyzją /Ocalenie/


Mam bardzo fajne ciocie. Moja chrzestna jest kochana, siostra mojej mamy to najlepsza ciocia-siostra zakonna na świecie - wkręciła mnie w coś pięknego i dzięki temu zawsze w wakacje przeżywam najlepsze 9 dni roku. Mam też ciocię, z którą zawsze mogę pogadać oraz taką, która ma świetny książkowy gust i podkłada pod nos bardzo dobre książki.

O sadze Rodziny Baxterów ciocia opowiadała mi już od dawna, więc wpisałam sobie tę serię na listę książek do przeczytania. Ale trochę było nam nie po drodze. W końcu ścieżki Karen Kingsbury i Julki Gorol skrzyżowały się w pewnej cudownej księgarni, zwanej Księgarenką, w Lublińcu.

Kari została zdradzona przez męża. Czuje do niego niechęć, obrzydzenie, ale mimo wszystko chce uratować swoje małżeństwo. Przed ołtarzem ślubowała mężowi, że nie opuści go aż do śmierci. Dla niej miłość jest decyzją. Dlatego Kari wybiera walkę o swoje małżeństwo, nawet wtedy, gdy do rodzinnego miasta wraca Ryan - jej pierwsza miłość, taka, która zdarza się raz na sto lat.

I ta postawa Kari mnie uderza. Sprawia, że "Ocalenie" staje się prawdziwą "książką o miłości". Tak naprawdę. Muszę zacząć być ostrożniejsza w używaniu tego stwierdzenia, po poznaniu tej historii musiałabym napisać od nowa kilka recenzji. Postawa Kari, jej decyzja, jest taka nie na dzisiejsze czasy. Obserwując zachowanie Kari, wielu stwierdziłoby, że  jest głupie i niezrozumiałe.

Dla mnie postawa Kari stała się wzorem, podziwiam jej sposób postępowania. I chyba znów potwierdza się to, że nie jestem dzieckiem swoich czasów, że urodziłam się za późno i kompletnie nie mogę odnaleźć się w modach i wartościach współczesności.

Zdaję sobie sprawę, że saga Rodziny Baxterów jest trochę naiwna, banalna i ckliwa. I pewnie nie każdemu przypadnie do gustu. Dla mnie może i jest to cukierkowata historia, ale z drugiej strony magiczna i pełna uroku.Urzeka mnie w tej książce ukazanie wartości, które w dzisiejszym świecie są przetarte i zapomniane.

Ta historia przede wszystkim bardzo wyraźnie pokazała mi, że miłość to decyzja, a za swoje decyzje trzeba być odpowiedzialnym zawsze, nie tylko wtedy, gdy wszystko idzie dobrze.

"Ocalenie" Karen Kinsgbury, Gary Smalley, I tom sagi Rodziny Baxterów

1 komentarz:

  1. Piękna recenzja ♥ Ale książka, jak pewnie się domyślasz, raczej nie dla mnie :c

    OdpowiedzUsuń